Kompleks, oczywście według mnie był nudny, no i w tamtych czasach beton był gorszej jakości, więc ten z podstawy budynku był zbyt mało wytrzymały w stosunku do tego z górnych pięter budynku. Oczywiście budynek stał, ale był zbyt"kruchy" i wadliwie zabezpieczony przed ogniem. Europejskie standardy mówią, że beton powinien wytrzymać 4h w ogniu, tamten nie wytrzymał, więc albo Amerykanie maja inne standardy, albo coś skopali...
Aston pisze:(...) Europejskie standardy mówią, że beton powinien wytrzymać 4h w ogniu, tamten nie wytrzymał, więc albo Amerykanie maja inne standardy, albo coś skopali...
Weź pod uwagę, że standardy europejskie nie przewidują wytrzymałości 4h w ogniu po naruszeniu struktury budynku po przez samolot rejsowy.
To nie był zwykły pożar - pożar plus znaczne naruszenie konstrukcji.
Ostatnio zmieniony 24/10/2007 18:15:45 przez Łukasz-O, łącznie zmieniany 2 razy.
No dobra, a na jakiej podstawie stwierdzono te 30%? I czy tylko jednej kondygnacji? Teraz możemy sobie gdybać a prawdy nigdy się nie dowiemy. Słyszałem już tyle różnych wersji, że głowa mała.
Ostatnio zmieniony 24/10/2007 18:10:26 przez Łukasz-O, łącznie zmieniany 1 raz.
Anton napisał: "beton powinien wytrzymać 4h w ogniu".
Stal jest bardzo dobrym przewodnikiem ciepła, szybko się nagrzewa i rozszerza. Podczas pożaru konstrukcja stalowa zaczyna się skręcać, beton pęka. Stal w temperaturze 500 stopni traci połowę wytrzymałości i wali się pod własnym ciężarem. W doświadczeniu przeprowadzonym w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, dach o konstrukcji stalowej runął po kilkunastu minutach. Może beton wytrzymałby i dłużej, ale co do żelbetu, to mam znaczne wątpliwości.
Ciągle o tym samym
I ten wasz wąskotorowy punkt widzenia świata ,niedopuszczanie żadnych możliwości - może zawalił sie tylko dlatego że sami amerykanie mu w tym pomogli , zastanówcie sie co dzięki temu zyskali - pretekst do wony o atak na pewne państwa które całkiem to przypadkiem mają jakieś zasoby ropy ,a nie wiem czy słyszeliście ale w 2020 baryłko może kosztować 5-6 razy więcej niż teraz (zwykłe zabezpieczenie sobie surowca)
Aston napisał: "Żelbet nawet popękany trzyma konstrukcję...(oczywiście do pewnego stopnia)."
Do tego stopnia, że ludzie z płonacego "betoniaka" nie zdążą go opuścić. Drewno się pali, ale konstrukcja drewniana, nim runie, umożliwia ludziom opuszczenie budynku. Dźwigar o przekroju 450 centymetrów kwadratowych wytrzymuje temperaturę 1000 stopni co najmniej przez pół godziny. Jest więc czas na ewakuowanie ludzi, na wynoszenie urządzeń, na wyprowadzenie zwierząt. Niestety, drewnianych drapaczy chmur jeszcze nie "sfabrykowano".