Sakkara odsłania tajemnice

Po zachodniej stronie króla Dżesera polscy archeolodzy odkryli grób znanej osobistości - "admirała" floty egipskiej.

W ubiegłorocznym sezonie wykopaliskowym polska misja reprezentująca Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW pod kierunkiem prof. Karola Myśliwca kontynuowała prace rozpoczęte podczas pierwszej kampanii w 1987 roku. Wtedy to w nekropoli w Sakkarze (północny Egipt), po zachodniej stronie najstarszej piramidy - króla Dżesera - odkryto szyb grobowy prowadzący do grobowca z czasów starego państwa (III tysiąclecie p.n.e.). Archeolodzy trafili teraz na brzeg fosy wykutej skale (jej głębokość może sięgać nawet 20 m). Już wcześniej egiptolodzy ustalili istnienie od południowej, północnej i wschodniej strony piramidy Dżesera takiej "suchej fosy" szerokości 40 - 45 metrów. Odkrycie jej po stronie zachodniej świadczyłoby, że cały prostokątny obszar piramidy króla Dżesera i przyległych grobowców królów II i III dynastii był oddzielony od pustyni.

Ale żeby upewnić się, czy istotnie była to wykuta w skale fosa, należało znaleźć jej drugi brzeg. I udało się! W odległości około 45 m od odkrytej wcześniej ściany natrafiono na podobny brzeg konstrukcji skalnej, a w niej wykute dwa grobowce z około 2100 - 2200 roku p.n.e. Odsłonięty w 1987 roku szyb grobowy doczekał się swojego wielkiego dnia - okazało się, że przylegał do kaplicy grobowej. Znaleziono też piękną płytę z białego wapienia, zawierającą tytulaturę zmarłego. Był on kapitanem floty, organizatorem wypraw, a także odpowiadał za dobór załóg. Ten ostatni tytuł dotychczas nie był znany z żadnego dokumentu starożytności. Przed płytą - kolejny głęboki szyb. A w nim na głębokości 14 m rumowisko i następne inskrypcje hieroglificzne, które coraz więcej mówią o "admirale" - był ważną osobistością również na lądzie, gdyż dzierżawił ziemię przy piramidach dwóch faraonów.

Nie doszłoby do tych odkryć, gdyby 15 lat temu Polacy nie wybrali do pracy terenu po zachodniej stronie piramidy Dżesera, uważanego przez niektórych archeologów za śmietnik albo kamieniołom nekropoli królewskiej, niewart zainteresowania.
Tekst: Maria Supranowicz Źródło: "Wiedza i Życie" nr 1/2003
30/07/2005     Redakcja Budowle.pl
Nasz portal stosuje pliki cookies w celach świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie oraz w celach statystycznych i reklamowych. Korzystając z serwisu, zgadzasz się na użycie plików cookie, więcej szczegółów w naszej polityce cookies. Zamknij